środa, 29 marca 2017

Wietrzna środa, marzec 2017

W prognozy na dzisiaj aż trudno było uwierzyć, natomiast zgodnie pokazywały wiatr ok 18 węzłów (w szkwałach do 27) oraz temperaturę otoczenia ok 16 stopni.
Jest marzec, więc teoretycznie wszystko może się zdarzyć...

... i zdarzyło się!
Z tym, że nie było 16 stopni, a jak pakowaliśmy sprzęt do auta, to termometr pokazywał 19! a wiatr w podstawie miał 20 węzłów! woo hooo!

Jest marzec, a na wodzie jakieś 30 osób, żagle to różnie. Twardziele: na 7,8m, fani mniejszych zestawów: na 5m i wszyscy w ślizgu. Przez to oczywiście nie było komu robić zdjęć... no bo po co siedzieć na brzegu, jak można pływać...

Mamy takie z przed pływania:

Szkoła windsurfingu LSURF marzec 2017


I krótki filmik z przerwy w wianiu...:



Kolejną prognozę zapowiadają na piątek...



środa, 22 marca 2017

Jak przygotować sprzęt do sezonu?


Sezon zbliża się wielkimi krokami, a nawet dla niektórych rozpoczął się już ładnych kilka tygodni temu. Ci, co jeszcze w tym roku nie pływali liczą pewnie, że gdy tylko warunki będą dla nich odpowiednie, wyciągną sprzęt z pokrowca, otaklują i pójdą na wodę. Super by było, gdyby każdemu tak właśnie udało się zrobić, natomiast niestety w wielu przypadkach ten „pierwszy raz” w sezonie może przysporzyć wiele smutków, rozczarowań i ładnie mówiąc – irytacji. W celu uniknięcia przykrych niespodzianek, najlepiej już teraz włożyć trochę pracy w wyciągnięcie sprzętu z czeluści garażu i zrobienie solidnego przeglądu.

Warto też pamiętać, że często pierwsze sesyjki w sezonie odbywają się często w lodowatej wodzie, więc jakakolwiek awaria sprzętu, może być dla nas bardzo niebezpieczna.

LSURF szkoła windsurfingu


Zacznijmy od deski. Pierwszą przykrą niespodzianką po wyjęciu dechy z pokrowca mogą być „purchle” na lakierze. Deska wygląda wówczas, jakby miała wysypkę, albo ospę. Co się stało? Cóż, prawdopodobnie mokra deska została włożona do pokrowca, zamknięta w nim i tak już w nim pozostała. Efekt: deska została „zakiszona”. Dokładnie to samo może stać się w trakcie sezonu, jak mokry sprzęt zostaje zapakowany do pokrowca i szczelnie zamknięty. Jak temu zapobiegać? Najlepiej sprzęt dokładnie wysuszyć przez zapakowaniem oraz trzymać w pokrowcu, który pozostaje otwarty. Co teraz? Wszystko zależy od tego, na jak dużej powierzchni decha się zakisiła - albo oddajemy ją do serwisu, albo sami papierkiem ściernym ścieramy purchle, a następnie lakierujemy tą powierzchnię lakierem akrylowym.

Kolejnym krokiem powinno być dokładne sprawdzenie całej dechy pod kątem uszkodzeń. Często na koniec sezonu tego nie robimy z braku czasu, chęci, lub po prostu braku takiego przyzwyczajenia. Teraz jest na to świetny moment - po zimie sprzęt pewnie wysechł i prawdopodobnie łatwo można go naprawić. Oglądamy dokładnie dziób, burty, pokład i dno w poszukiwaniu rys, pęknięć i wgnieceń. Jeżeli walimy dużo katapult, warto skupić się przede wszystkim na okolicach dziobu. Może warto pomyśleć np. o protektorze dziobu? 

LSURF szkoła windsurfingu - protector
Carbonowy protector dziobu - PULS surf serwis

Każde podejrzane miejsce najlepiej „pomacać” palcami – również jego okolicę, sprawdzając, czy w tym miejscu pokład nie robi się miękki. Dodatkowo do „rany” należy przyłożyć usta i spróbować zassać, tak jakbyśmy desce chcieli zrobić malinkę – jeżeli czujemy, że zasysamy powietrze, znaczy że dziura musi być przed pływaniem naprawiona, gdyż deska jest nieszczelna i będzie brała wodę. I znowu możemy skorzystać z serwisu, a możemy małe naprawy wykonać sami za pomocą zestawu naprawczego, który można kupić w sklepach windsurfingowych. 

Jeżeli nie odkręcaliśmy strapów, może się zdarzyć, że po zimie są one mokre. To oznacza, że deska cieknie przy kołkach i powolutku wilgoć wydostaje się z niej, przez co strap jest mokry – często wymaga to już poważniejszej naprawy.

LSURF szkoła windsurfingu - naprawa
Przed naprawą - PULS surf serwis
LSURF szkoła windsurfingu - naprawa
Po naprawie - PULS surf serwis

Generalnie sprawdzamy strapy – ich przykręcenie i stan ogólny – może wymagają wymiany na nowe, bardziej komfortowe? Jeżeli je odkręcaliśmy, to czy mamy teraz komplet śrubek, oraz czy ich główki pozwolą na ponowne przykręcenie. Uwaga! Jeżeli zgubiliśmy śrubki, pamiętajmy, że koniecznie musimy zakupić śruby o tej samej długości, co były oryginalnie w desce!! To mega ważne. Zdarza się bowiem, nawet wśród doświadczonych windsurferów, że kupią śruby za długie, przymocują nimi na siłę strapy, a finalnie decha zostaje rozszczelniona i łapczywie pije wodę właśnie przez kołek pod strapem.
Następnie skrzynka statecznikowa i sam fin – czy go mamy? Czy przy skrzynce nie ma niepokojących pęknięć? I wreszcie czy na pewno mamy śrubę do fina i podkładkę?

Na koniec „last but not least”: antypoślizg – czy jest, czy pozostało po nim tylko wspomnienie?

Paleta. Koniecznie, bezwzględnie sprawdzić jej stan, wyginając przegub na różne strony. Guma bardzo często może być już nadpęknięta, co dyskwalifikuje paletę pod kątem bezpieczeństwa. Szczególnie jeżeli pływacie po morzu, ta część ekwipunku MUSI być w 100% sprawna!

LSURF szkoła windsurfingu - paleta

Dalej oglądamy:
  • przedłużkę: stan linki do naciągania – przetarcia kwalifikują linkę do wymiany, oraz stan samej przedłużki – warto popatrzeć od spodu, przy miejscu, w które wchodzi bolec od palety – tam plastiki potrafią pękać lub przedłużka potrafi się wytrzeć - co potem kończy się wypadaniem żagla, sprawdzamy też przycisk – czy nie jest zapiaszczony i czy  ładnie odskakuje
LSURF szkoła windsurfingu - przedłużka

  • bom – stan głowicy, stan wszystkich linek – tych przy klamrze, jak i przy noku bomu, knagę, samą klamrę oraz ogólny stan całości
  • maszt  szukamy pęknięć, rozwarstwień i przetarć
  • linki trapezowe – ich stan ogólny oraz być może pamiętamy z ubiegłego sezonu, że chcieliśmy zmienić ich długość?

Czas na żagiel.
Wyciągamy i rozwijamy żagle z pokrowca, to najlepszy moment, żeby samodzielnie naprawić małe uszkodzenia, np. lekkie przetarcia lub malutkie pęknięcia – możemy do tego użyć folii samoprzylepnej, którą najlepiej przykleić po obu stronach żagla lub oczywiście w przypadku bardziej hardcorowego uszkodzenia korzystamy z profesjonalnego serwisu.
LSURF szkoła windsurfingu - naprawa
Po naprawie - Forward sails
LSURF szkoła windsurfingu - naprawa
Przed naprawą - Forward sails
Sprawdzamy listwy, czy są całe oraz stan kamberów (jeżeli takie posiadamy).
Warto spojrzeć również na bloczek, czy przypadkiem nie pruje się taśma przy szwie.

Na koniec warto również zajrzeć w okolice pianki i trapezu.
Zawsze pianki „kurczą się” po zimie, więc może warto przymierzyć i ocenić poziom jej skurczenia :) i czy jest szansa, że do sezonu brzuch nam się skurczy na tyle, żeby zapakować go w piankę. Może jest to fajna, droga piana, a ma przetarte kolana i może warto ją naprawić? A może planuję pływać gdy jeszcze będzie zimna woda, a mam tylko letnią?

LSURF szkoła windsurfingu - naprawa
Fot. Bartek Pawlikowski - naprawa Unda

Sprawdzamy też trapez – przede wszystkim, czy go nie zgubiliśmy, ale też czy nic mu nie dolega.

Wygląda na to, że kwestię techniczną mamy za sobą – mam nadzieję, że nie zbankrutowaliście i nie musieliście wymienić całego sprzętu, pozostała zatem jeszcze praca nad sobą. Trochę czasu jeszcze jest, więc warto poświęcić parę minut dziennie i poćwiczyć najróżniejsze partie mięśni czy to na piłce, czy na beretach. Można pójść również w wersję extreme treningu Jedi, jaki prezentował Maciek Rutkowski, ale niezależnie od tego, jaką formę wybierzecie, każda porcja ruchu oddali Was od kontuzji, a przybliży do super formy.

Do zobaczenia na wodzie!
LSURF Team

piątek, 10 marca 2017

Sekcja windsurfingu LSURF CLUB

Wczoraj (czwartek, 09.03.2017) odbył się pierwszy w sezonie 2017, trening dzieci i młodzieży w ramach LSURF CLUB. 
Spotkaliśmy się w sali gimnastycznej w Szkole Podstawowej w Nieporęcie.
Po krótkim zapoznaniu się ekipy surferów, przeszliśmy do części teoretycznej - pierwszym tematem była budowa deski windsurfingowej.




Windsurfing jest sportem wymagającym wytrzymałości, skupiamy się zatem na konkretnej rozgrzewce, kształtującej wytrzymałość naszych surferów:



 










Po rozgrzewce czas na trening najróżniejszych partii mięśni, od których zależy nie tylko pływanie, ale również kondycja całego ciała, wzmacnianie mięśni brzucha, pleców  - głównie z myślą o siedzących całymi dniami w ławkach lub przy komputerach uczniach oraz równowadze - tak bardzo ważnej na windsurfingu.






Na sam koniec nadchodzi czas na rozciąganie i odrobinkę relaksu:




Dziękujemy wszystkim za zaangażowanie i energię. 

Do zobaczenia już w najbliższy czwartek!


czwartek, 9 marca 2017

Sprzęt windsurfingowy kupić, czy wypożyczyć?

Sprzęt windsurfingowy kupić, czy wypożyczyć? 

Niezależnie od tego jesteś początkujący czy doświadczonym windsurferem w pewnym momencie pojawi się pytanie: kupić czy wypożyczać? Prowadząc szkołę windsurfingu, takie pytania słyszymy naprawdę często. Postanowiliśmy więc pokrótce przybliżyć i wyjaśnić w który momencie kupować sprzęt (jeżeli w ogóle kupować) oraz na co zwrócić szczególną uwagę.

LSURF Szkoła windsurfingu


Jeżeli dopiero zaczynasz swoją przygodę z windsurfingiem, absolutnie, z pełną odpowiedzialnością, na początku rekomendujemy kilka lekcji z instruktorem w szkółce windsurfingowej.
Kiedy chcemy spróbować już pływania bez opieki instruktora, zdecydowanie na początku sprzęt wypożyczamy! Ideałem jest znalezienie wypożyczalni, w której spotkamy profesjonalną obsługę, która na podstawie krótkiej rozmowy pomoże w doborze sprzętu. Przy pierwszych próbach pływania bez instruktora, proponujemy wybrać deskę mieczową, taką samą, na jakiej pływało się na lekcjach lub nawet odrobinę większą. Pamiętajmy, że teraz nie mamy przy sobie korygującego nas coacha, a jesteśmy zdani tylko na siebie z trzymaniem wysokości, błędami przy zwrotach itp. 

LSURF Szkoła windsurfingu

W zależności od tego, jak nam idzie, dobrze byłoby zmieniać deski na bardziej zaawansowane – najpierw zmniejszamy litraż, nadal pozostając przy deskach mieczowych, aż dojdziemy do dużej deski freeridowej, która nie będzie miała miecza. W większości wypożyczalni, nawet w trakcie jednego wypożyczenia, można sprzęt wymieniać, żeby móc dopasować go jak najlepiej do swoich umiejętności i stylu pływania.

LSURF Szkoła windsurfingu


Dopiero w momencie, w którym dobrze czujemy się na desce bezmieczowej możemy myśleć o zakupie własnej.

Czemu dopiero teraz? Sprzęt windsurfingowy do najtańszych nie należy i kupowanie deski mieczowej 200 litrów, potem kolejnej 180 litrów, potem jeszcze trochę mniejszej kompletnie finansowo jest niezasadne. Tym bardziej kupienie sprzętu na wyrost również mija się z celem, gdyż nie dość, że umiejętności nie będą tak szybko postępować, jak miałoby to miejsce na desce szkoleniowej, to nieustanne upadki przy braku równowagi na za małej desce i rąbanie masztem i bomem w pokład nie dość, że przyniesie ogromną ilość frustracji, to jeszcze niejednokrotnie spowoduje zniszczenia sprzętu i oby nie niszczenie własnego ciała również.

LSURF Szkoła windsurfingu


Podsumowując zatem: nie kupujemy sprzętu na wielki wyrost i nie kupujemy sprzętu szkoleniowego.

Pamiętajmy też, że deska to jest tylko niespełna połowa wydatków. Do windsurfingu potrzebujemy też pędnika na który składa się: żagiel, maszt, bom, przedłużka/pieta masztu oraz palety do połączenia go z deską. Zwrócić zatem bacznie uwagę, czy w ogłoszeniu ktoś sprzedaje sam żagiel, czy jest to cały, gotowy do pływania pędnik. Można mieć bowiem np. jeden maszt, na którym uda nam się otaklować kilka żagli, dlatego też warto przy mniejszych żaglach zadbać o to, żeby miały one tzw. „vario-top”, czyli możliwość regulacji i nałożenia żagla na zbyt długi maszt.

LSURF Szkoła windsurfingu


Co z okazjami szukającymi jelenia?

Jak to zwykle w naszym świecie bywa, na swej drodze spotykamy „uprzejme” osoby, które z największą przyjemnością sprzedadzą nam swoją deskę sprzed 20 lat wraz ze starym dacronowym żaglem z małym przezroczystym okienkiem, gdyż przecież „oni się na tym sprzęcie uczyli”. Często deski takie mają po 3,5m długości i pół metra szerokości. Oczywiście "x" lat temu wszyscy uczyli się i pływali na takim sprzęcie, gdyż tylko taki był dostępny i taka była ówczesna wiedza na temat budowy i kształtu desek. Jednak technika nie tylko w elektronice poszła do przodu, a w windsurfingu również. Obecnie deski mocno zostały skrócone po długości, natomiast zdecydowanie zwiększona została ich szerokość, a wszystko po to, by sport ten był łatwy i przyjemny. Żagle również mają zupełnie inne kształty niż kiedyś oraz uszyte są z innych materiałów. Obecnie, zaczynając przygodę z windsurfingiem, otrzymujemy w szkółce wielkiego 200 czy 250 litrowego „naleśnika”, na którym stoi nawet uczeń ważący 150 kg. Na takiej desce nie uczymy się z wysiłkiem łapania równowagi, bo stanie zbliżone jest do stania na podłodze, a od razu uczymy się wyciągać żagiel z wody, ustawiać się w prawidłowej pozycji i niemalże od razu uczymy się pływać, a nie stać, jak to było w przypadku długich i wąskich desek. Wiele sprzętu sprzedawanego na fb czy na Allegro nadaje się co najwyżej na dekorację lub do windsurfingowego muzeum. W każdym przypadku zakupu najlepiej skonsultować się z bardziej doświadczonymi windsurferami, ale niekoniecznie w pełnym hejtu Internecie, tylko może na żywo na spocie?

A jeżeli chciałbym mieć coś swojego, to co kupić w pierwszej kolejności?

Zdecydowanie najlepiej najpierw kupić piankę. Jeżeli spodobało nam się pływanie, można to zrobić już w czasie kursu. Wypożyczalnie mają oczywiście pianki, które są nieustannie prane i dezynfekowane, natomiast nie ma to jak własna pianka :) Budżet, który na taką piankę chcemy przeznaczyć jest oczywiście sprawą bardzo indywidualną, natomiast na początek warto odwiedzić Decathlon, gdzie ceny zaczynają się już od kilkudziesięciu złotych.

LSURF Szkoła windsurfingu

A czy są jakieś plusy w posiadaniu własnego sprzętu?

Oczywiście! Przede wszystkim, pływamy na sprzęcie, który znamy, który mamy ustawiony konkretnie pod siebie i opływany. Nie ma efektu "przestawionych linek" czy "zbyt szerokich footstrapów". Jeżeli trzymamy sprzęt w przechowalni nad wodą, możemy w każdym momencie urwać się z pracy na "spotkanie", zdjąć żagiel z haka i w przeciągu zaledwie kilku minut od dotarcia na spot, jechać w ślizgu. Nie ma wówczas problemu, że sprzętu w wypożyczalni akurat dla nas zabraknie i będziemy musieli czekać, aż ktoś zwolni dopasowany do nas żagiel.
Jeżeli chcemy jeździć na różne spoty, na których nie ma wypożyczalni, również jest to jedyna opcja na ich eksplorowanie. Inaczej wygląda sprawa z eksploracją zagranicznych spotów, gdyż tutaj dochodzi kwestia kosztów transferu ponadwymiarowych ciężkich paczek i kwestia umiejętności bezpiecznego zapakowania sprzętu, ale temu tematowi poświęcimy może osobny artykuł.

Kiedy zatem nadejdzie czas na zakup całego sprzętu, pytania na które musimy znać odpowiedź to:
  1. Ile mam czasu na pływanie?
  2. Na jakim akwenie głównie będę pływać (czy jest to jezioro, czy raczej morze, w Polsce, czy za granicą).
  3. Gdzie będę ten sprzęt przechowywać?
  4. Czy mam może dużą rodzinę, gdzie deska będzie przechodzić ze starszego na młodszego i wydatek może jednak jest opłacalny?
  5. Jakie warunki mnie interesują: czy pływanie przy 40 węzłach na malutkiej desce z małym żaglem, czy raczej słabowiatrowo na Formule lub dużym Freeridzie.
  6. Czego tak naprawdę od windsurfingu oczekuję – znowu, czy kręci mnie prędkość i chciałbym pływać jak najszybciej, czy może jednak fale i walka z żywiołem morskim, czy raczej chcę się nauczyć skakać, kręcić żaglem i robić najróżniejsze ewolucje? Każda z tych odnóg potrzebuje innego sprzętu. Wiadomo, że z deski szkoleniowej nie wsiądziemy od razu na Formułę, natomiast, może warto tak długo wypożyczać sprzęt, aż będę mógł sobie tą Formułę zakupić?
LSURF Szkoła windsurfingu

LSURF Szkoła windsurfingu

LSURF Szkoła windsurfingu


Pozdrawiamy i życzymy ogromnej ilości super zabawy na wodzie

Ania Leciejewsa & LSURF Team